Autorka

Minął dzień, minęły dwa dni, a ona wciąż pozostawała taka sama. Zagubiona, czasami smutna, ale mimo wszystko ciesząca się życiem i dążąca do jasno wyznaczonych celów. Była jak delfin - łagodna i mocna. Kochała scenę, chciała być aktorką, która będzie występowała na wszystkich scenach. Lubiła się uczyć i zdobywać nowe umiejętności. Kochała muzykę i dźwięki instrumentów potrafiły wprowadzić ją w trans, w którym pozostawała aż do ostatniego momentu.

Potem ta dziewczyna się zagubiła. Popełniła wiele błędów, opuściła się w nauce. Tak bardzo chciała być akceptowana w społeczeństwie, że stała się taka jak inni. Nie była szczęśliwa, czuła wyrzuty sumienia, ale nie potrafiła się z tego wyzwolić.

Dzisiaj jestem znowu dzieckiem z marzeniami i celami, które sobie wyznaczyłam i które osiągnę.
Różne drogi prowadzą do Rzymu.
Najpierw skończę studia prawnicze, co będzie moją trampoliną do walki o większe kary dla ludzi katujących zwierzęta. Następnie pójdę na aktorski.... BZDURA!
To tylko moje cele, a nie będzie tak jak ja, a tak jak Bóg chce.

To on kieruje mną, moim życiem, ponieważ bez Niego niczego nie uczynię.

1 komentarz:

  1. Piękna autoprezentacja :) Ujełaś sedno życia w ostatnim zdaniu! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń